Wybraliśmy się na naszą pierwszą w tym roku rodzinną wycieczkę rowerową.
W związku z tym, że nie mamy bagażnika rowerowego pojechaliśmy dwoma autami. Do jednego auta spakowaliśmy rowery, a do drugiego przyczepkę rowerową. Starsze dzieciaki jeżdżą same na rowerach, młodsze w przyczepce rowerowej. Podjechaliśmy samochodami do Rusocic.
Stąd już na rowerach wybraliśmy się w stronę Łączan. Przejechaliśmy przez most na Wiśle w Łączanach. Za nim skręciliśmy w lewo w ścieżkę rowerową prowadzącą wzdłuż Wisły. Jest to widokowa trasa, niestety jeżdżą nią również samochody. Mama ciągnęła przyczepkę rowerową z Ignasiem i Frankiem,a Tata jechał asekuracyjnie przy starszakach. Pogoda jest idealna na rower. Jadąc na rowerze można podziwiać budząca się do życia przyrodę oraz widoki. Przy Wiśle doskonale widać skałę z krzyżem w Rusocicach na Sokolej Górze. Dojeżdżamy do Zajeziorza. Wracamy tą samą drogę. Łącznie przejechaliśmy na rowerze 8, 8 km. Oczywiście że nie jest to dużo, ale jak na początek sezonu to jesteśmy bardzo zadowoleni tym bardziej że Julka dopiero się rozjeżdża.
