Pętla w Rusocicach to doskonały pomysł na spacer blisko Krakowa. Zwłaszcza, kiedy nie mamy całego dnia na wycieczkę. 30 maj zaczął się od deszczu i padało… Kiedy wyjeżdżaliśmy rozpogodziło się, ale pogoda była niepewna. Stanęliśmy w Kamieniu – nasz numer jeden jeśli chodzi o lody. Zawsze jak tędy jedziemy to się na nie zatrzymujemy.
Samochód zostawiamy w Rusocicach, przy skręcie na Łączany. Podchodzimy do lasu, z początku idziemy bez szlaku. Pogoda nas nie rozpieszcza bo zaczyna padać. Na szczęście jesteśmy już w lesie i dochodzimy do niebieskiego szlaku. Po chwili deszcz ustaje. Pniemy się górę przez bukowy las na Sokolą Górę. Na grzbiecie niebieski szlak skręca w prawo, a my idziemy ścieżką w lewo. Dochodzimy do krzyża, skąd rozpościera się widok na dolinę Wisły i zachodnią część Pogórza Wielickiego. Natrafiamy również na podwójną tęczę na niebie :). Stoki południowo-zachodnie stromo obrywają się do miejscowości Rusocice. Krzyż widać z daleka osadzony na białej granitowej skale. Dalej ścieżka prowadzi stromo w dół. Schodzimy nad Skałę Mlecz, gdzie również powtarza się widok ten spod krzyża. Schodzimy pod skałę Mlecz. Jest tu kilka dróg wspinaczkowych – musimy tu kiedyś wrócić na wspinaczkę. Bardzo urokliwe miejsce. Skała tworzy miejsce na kształt amfiteatru. Dzieci się bawią, a my rozeznajemy trudności dróg wspinaczkowych. Przy skale stoi wiata – można odpocząć, przystanąć na jedzenie. Po drodze mijamy jeszcze Wapiennik – dawny piec wapienniczy. Obecnie w stanie ruiny. Schodzimy do wsi i wracamy do samochodu. Ciekawe miejsce. Na pewno tu jeszcze wrócimy.