Pomysł pisania zrodził się, gdy mój syn miał kilka miesięcy. Umarł w zalążku. Od tego czasy wiele się zmieniło. Mój syn urósł i dorobił się siostry:)
Ale o co właściwie chodzi?
O RUCH! Ruszać się, wędrować, poznawać, być aktywnym….
Uwielbiam być w ruchu! Pojawienie się dzieci wcale tego nie zmieniło! Ba, będąc w ciąży nie zapominałam o swoich pasjach.
Warto włączać dzieci w swój czas wolny, pokazywać im swoje pasje, zarażać chęcią życia i radością jaką daje ruch i poznawanie świata! Pozwolić im w tym uczestniczyć.
Łatwo jest zostawić pociechy dziadkom na weekend (w dzisiejszych czasach nie zawsze 😉 ), ale trudniej zrobić coś wspólnie.
O czym będzie ten blog?
O naszym byciu razem, o wspólnych wycieczkach, podróżowaniu, poznawaniu ciekawych terenów, miejsc przyjaznych dzieciom….
Wyjście z dziećmi często nie jest łatwe. Na wstępie człowiek ma ochotę zawrócić… Zaczyna się marudzenie, bunt, a to pielucha, a to karmienie itp. Myślę sobie czasem, że człowiek musi na prawdę tego chcieć (wręcz do szaleństwa), żeby się nie zniechęcić.
Wierzę, że jeśli dziecku pokaże się to co kochamy, to ono w przyszłości nie przejdzie obok tego obojętnie.
No właśnie jak ja dobrze znam to co może zniechęcić….ale może jak pooglądam Wasze zdjęcia to może dodadzą mi sił 🙂
Dori! Będziemy się cieszyć, jeśli zainspirujemy i pobudzimy do działania:). Zresztą kryzysy zawsze przychodzą, ważne żeby iść dalej:). PS Nasze zaproszenie w skałki cały czas aktualne!